Deficyt miłości
czyli refleksja po obejrzeniu filmu o piłkarskich pseudokibicach
Oni skończyli tydzień pracy
I wyruszają na świętą wojnę
Z gołymi rękami, dzikim zapałem
Nie zabierają ze sobą broni
Nie dana im była miłość prawdziwa
Szukają w życiu innej głębi
Wpadają na płyciznę złudzeń
Chwytając nienawiści stery
Oni się łączą we wspólnotę
Próbują znaczyć coś dla idei
Nie przebierają w żadnych środkach
Byle by czemuś się poświęcić
Oni przeleją krew bezmyślnie
W imię syndromu odrzucenia
Oby do następnego razu
Boże Najdroższy dokąd to zmierza?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.