Deja vu
Zamykam powieki,
chociaż jeszcze nie śpię,
Widzę różne miejsca
nie widziane wcześniej.
Choć niby znajome
wydają się mi
Czy byłam tam kiedyś,
czy to deja vu.
I obraz się zmienia
w obecności mojej
To już nie to miejsce,
to dzieciństwo moje.
Potem są marzenia,
wyśnione ogrody.
Łąki pełne kwiatów,
rzeki pełne wody.
Jest szum wodospadu
i ptaków śpiewanie.
Ktoś podaje rękę,
Pora wstać, Kochanie
( Posłuchałam rad, szósty wers zmieniłam)
Komentarze (18)
Och, szkoda, że sen się skończył.
ciekawie bez zbędnych ozdobników
bardzo spokojny i przyjemny. Lekko się go czyta, fajne
zakończenie :)
Deja wu, a ja Ci życzę by tak było w rzeczywistości
jescze wiele razy. Czytając komentarz Vick Thora pod
moim ostatnim wierszem i tym Twoim, trochę się
niepokoję o Jego zdrowie. A może to deja vu?
Szósty wersik, faktycznie, spróbuj poprawć.
Piękny sen śniłaś. Szkoda, że to nie jawa. A może to
będzie jawa? Podoba mi się wiersz.
nikogo nie winię, że mam to samo ,po morfinie.
Ładnie napisany wiersz, chyba już po uwzgłędnieniu
uwag Bomi,bo rytm wszędzie gra.Deja vu przyjemne w
końcówce.+
bardzo przyjemny i delikatny wiersz, pozdrawiam
cieplutko :)
Wiersz nieskomplikowany , ale bardzo przyjemny i
ciepły, szczególnie koniec. Jak to miło budzić się w
ramionach ukochanej osoby...
leciutko i dekikatnie po prostu fajnie
I ja czasem mam wrażenie w stylu deja vu. Wiersz mi
się podoba.
jesli pozwolisz to i ja zamkne powieki i przeniose sie
w czas i miejsce o jakim piszesz bo u ciebie jest
wspaniale.......kolorowo i tak przytulnie jak w w
sercu...a moze powiesz w sekrecie gdzie to miejsce sie
znajduje...pozdrawiam
Piękne chwile między snem, a przebudzeniem.
Ciepły w melancholijnym tonie wiersz.
Wspomnienia mieszają się z wyobrażeniami:)
takie przebudzenia ze słowami ukochanego przeplatane
życze Ci do końca życia...