Deszczowe przemyslenia
I znów siedze sama,
wiatr szeleści za oknem...
niczym z obrazu dama
patrze jak wszystko moknie.
Deszcz już skropił wszystkie drzewa
teraz domywa kwiaty,
a przy pracy swojej spiewa
o platkach róży wątlych jak z waty.
Siedze mysląc jak to bedzie
gdy mój świat się cały zmoczy
wszystko moknie wkolo, wszędzie
ale tak sie życie toczy.
A Ciebie znów tu nie ma
nie ma nikogo dobrego
i nadal moknie ziemia
kroplami deszczu rannego.
Świat się nagle szary zrobił
i ponury, i samotny
i wszystkie rekordy pobil
jako deszcz letni, przelotny.
Chcialabym być teraz z Toba
słyszeć wszystkie słowa Twoje
by zobaczyc już za sobą
te wszystkie problemy moje.
Kiedy bylam w tamtym miejscu
gdzie zawsze Cie spotykałam
to stałam sama przy wejściu
na Ciebie tam czekałam.
Czekałam na Twoje przyjście
lecz nikogo nie widziałam,
zdecydowałam się na wyjście,
choc wcale wychodzić nie chciałam.
Komentarze (2)
zrymowany dobrze wiersz i dopracowany ladny debiut
moje byly owiele gorsze tylko pozazdroscic:)))poz.
Bardzo ładny wiersz... na plusik... ;) pozdrawiam...
;)