Dialog na nierówne fajerki
Palących zdań
nie zdmuchnie wiatr.
To cug na szwank,
dzikość, płomień
po wżer, po strach,
spustoszenie,
pył, kurz i stan
osłupienia.
W pożodze ból
żywych tkanek.
Od wrzących słów
- niewyspanie.
I po co to?
Kto jest panem?
W diabelski ton
dmie ostaniec.
Gorący smok,
szczurzy jęzor
i szparki ócz
stworzą jędzę!
Gdzie ludzka twarz?
Precz ze strachem!
Wodospad drgań,
stańże hardo!
Lecz chcesz, czy nie
- won - i amen...
Że coś nie fair?
Jakieś ale?
Czy ktoś coś ma?
Nie, już wcale…
Komentarze (19)
ciekawy
pozdrawiam :)
Ja też nie mam nic prócz pochwały dla utworuy:)
Ostro, bez pardonu w poetyckim przekazie.
Pomysłowe i nietuzinkowe, :)
Nie na darmo ktos wymyslil powiedzenie...z kijem nie
podchodz:)))
Wszystko się zgadza. Od tytułu po puentę!
Pozdrawiam, Marcepani :)
Obrazowo ujęte.
Rozbudzasz wyobraźnię.
Pozdrawiam.
Marek
No wypisz-wymaluj, Kobieta-Furia. Wybacz ten koment
spod sufitu (a tam wiadomo, rownie nierówno, co na
czterech fajerach)... Pozdrówko!:)
Jasne przesłanie.
Pozdrawiam.
Kijem po grzbiecie - i po oczach! - żadnych ale! - i
bez łez! - bardzo proszę. - Proszę won!
mocny wiersz bez pardonu.
Pozdrawaim Marce:) - toś Ty taka:))))
Jakieś ale? - w życiu, gites malina.
Gorący smok,
szczurzy jęzor
i szparki ócz
stworzą jędzę!
świetnie marcepani
z ukłonem
Przeczytałem trzeci raz i jakoś nie mam pomysłu na
komentarz.
Wybacz, pozdrawiam :)
"Cielec złoty rządzi nam!
Każdy mu się kłania w pas
Każdy mu się kłania w pas
Chwałę jego głosi świat.
Wokół jego piedestału
Krąży prosty człek i pan,
Przy talarów dźwięku-brzęku
Trwa ponury smutny tan
I w górze cielec sam
I w górze cielec sam
A sam szatan wiedzie bal!
A sam szatan wiedzie bal!"
...jednym słowem dosadnie..pozdrawiam.