Dieta
Moja ręka,gdy się nudzi,
ciastko włożyć chce do buzi.
Czekolady cały kawał,
żeby siły mi dodawał.
Głupi nawyk w gruncie rzeczy,
mogę z tego się wyleczyć.
Pochowałam już słodycze,
bo kalorie teraz liczę
i na wadze kilogramy
(łazienkową w kącie mamy).
Co na obiad dzisiaj będzie?
rano pyta ślubne szczęście.
Nie planuję schabowego!
to niezdrowe mój kolego.
Wciąż go z pracy nie ma w domu,
wreszcie wraca po kryjomu
i mamrocze coś zalany.
Z trudem stoi koło ściany.
Jadł z kolegą,dalej plecie,
jego żona na cud diecie.
09.02.2009
Komentarze (16)
Sympatyczny wiersz o starym jak swiat problemie:osobie
co tyje choć"nic" nie je.