Dla Janusza Świtaja z Jastrzębia...
To nic, że ciało nieczułe słuchać nie chce,
Że świat Twój zamknięty w ścianach
czterech,
Wszak w piersi twej bije młode serce,
Swym życiem wzbudzasz podziw szczery.
Prosisz o śmierć – ona nieczuła
Na Twoje słowa, westchnienia.
Nić Twego życia będzie się snuła,
Choć Twa codzienność się nie zmienia.
I żyć trudno, i umrzeć nie pora…
Nie skiniesz dłonią, nie zrobisz kroku.
Raz bunt w Tobie mieszka, raz
pokora…
Trzymaj się , jesteśmy z Tobą –
dzielny Chłopaku !
/trzeba być bardzo silnym by prosić o eutanazję/
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.