Dla Marzycieli
obiecałem ten wiersz BI-BI-BON-TON
Marzyłeś kiedyś by czasami
latać nad łąką z motylami
ciepłymi podmuchami wiatru
miotanym być raz tam a raz tu
A kiedy ciepły wiatr przygoni
nabrzmiałą deszczem ciemną chmurę
Ty na bezpiecznym źdźble zielonym
kołyszesz się, to w dół to w górę
Diamenty kropel lśnią na łące
bawi je tęczą letnie słońce
wietrzyk je strąca dla zabawy
dokąd polecisz? w lewo w prawo?
Jednak do przodu, nie, zawracasz
zatrzymać chcesz te piękne chwile
leciuchna mgiełka Cię otacza
nie! to jest siatka na motyle.
a potem to już tylko.....
więc spełniam obietnicę. Ten wiersz już był na beju (skąd taka nazwa) ale go usunąłem. Po przeczytaniu "Modraszka" postanowiłem zadedykować go BI-BI-BON-TON.
Komentarze (32)
;)
Wiersz dedykowany, ale i tak przeczytałem, bo lekki
jak motyl.
Pozdrawiam:)