Dla niecierpliwych miejsca nie ma
Dla niecierpliwych miejsca
W niebie nie ma – tak mówił anioł
Gdy leciałem z ósmego piętra na
Ziemię...
Czy duchem się stałem,
Czy ciągle jestem człowiekiem?
Oglądam wciąż zachody i wschody
Słońca, latam nad głowami
Siedzę na skrzydle ptaka…
Nie kupuję biletów w autobusach
Drzemię na torach kolejowych
Co noc zderzam się z pociągiem
Jadącym do domu
Noc czy dzień ja sobie drwię
Nie wiem co to śmiech....
Nie wiem co to płacz....
Lecz teraz...coś późno robi się...
Może lepiej pójdę już spać
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.