Dla nowego początku
Dla mojego kochanego od niedawna Dawida ;*
Jak i noc się kiedyś kończy tak i dzień ma
swój kres
Lecz nie o końcach lecz początkach jest ten
oto wiersz
Dawid tak się zwie mój nowy życia
początek
Od miesiąca mi dopiero znany lecz poczucie
jakby już od stu lat byłby przeze mnie
kochany
Gdy słyszę jego słowa są takie proste i
poukładane
A gesty i gotyk takie delikatne jednak
śmiałe
Mój motylek co w dłoniach mnie zgniata
Taki silny, taki słodki z każdym się
brata
Choć ten wiersz o początku miał być moim i
Dawida to jednak koniec tutaj też zawita
Bowiem już dzień się psuje i noc maluje
A ja bez niego w łóżku sama ląduje.
Komentarze (1)
Wiesz troszkę formę wiersza bym zmieniła może tak: Jak
noc się kiedyś kończy,
tak i dzień ma swój kres
nie o końcach a początkach
jest ten oto wiersz.
Wtedy czyta się jak wiersz, a nie prozę?