Dłonie.
Suchy liść spadł wprost na Twoje dłonie.
Tak delikatny.
Tak kruchy.
Uśmiechasz się do mnie.
Przecież wiem, że go nie skrzywdzisz.
Delikatnie otwierasz ręce.
Poddał się szalonemu wiatru.
Zażywa wolności.
To jego szczęscie.
Ostatnie pragnienie.
Unosi się wysoko w górę
I tańczy ekspresywne tango.
Jego partnerka-noc oplata wątły
szkielet.
Już uciekają razem w niezmierzoną
ciemność.
A ja jeszcze bardziej kocham Twe dłonie.
autor
śmiertelna
Dodano: 2005-06-18 19:57:17
Ten wiersz przeczytano 492 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
PODOBA MI SIĘ TWOJA WRAŻLIWOŚC I SŁOWA,KTÓRE
TKASZ-CZYTA SIĘ TEKST Z WYPIEKAMI NA TWARZY