Dłonie
myśli pokolorować bezbarwną pomadką
i zamiast narysować uśmiechniętą twarz
utworzyć cmentarz pogrzebanych dłoni
które trwały w nadziei wyciągnięte w dal
wierząc w nierealność dobrych ludzi
wykrwawiające się powoli serca marzeń
fałszem zaczynające cuchnąć krzywe zęby
w uśmiechach innych sztucznych zdarzeń
z nożem dumnie, lecz lekko uniesionym
wzwyż
w otwartym geście zwycięstwa nad ludźmi bez
rąk
grzęznąc po kolana w gęstym wokół gnoju
wyciągnąć swoje dłonie, obciąć i zatopić w
krąg
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.