do dołu nogami
podobno piękno jest wieczne, tylko my
- śmiertelny duet - umieramy każdego
wieczora.
walę głową w obłoki, czekając na nagłe
zaćmienie
żarówki. w ramach cichego protestu
wyłamuję
pod kołdrą palce. rankiem szukam miłości
przez szkło powiększające, ale pewnie
zgubiła się w praniu. wpadła w wir i
wciągnęło ją w czarną dziurę.
nie chcę być martwa, jak twoje oczy,
ślizgające
się po mnie przypadkiem. jestem tu,
żyję.
zapłacz czasem ze mną nad rozlanym mlekiem.
Komentarze (25)
masz oryginalny sposób zapisu
Smutno, kiedy rutyna zagnieździ się w związku. Podoba
mi się to wołanie o uwagę. Miłej soboty ajw:)
Piękny, poruszający wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :)
Wspaniały wiersz, genialna poezja. Chwyta. Mnie za
serce.
Wiersz świetny i poruszający, to prawda... A metafory
po prostu wspaniałe i cudowna puenta... A że smutno...
Jak to w miłości często bywa - szczególnie tej
dojrzałej. No i świetny i mądry odautorski komentarz
:)
Pozdrawiam serdecznie :)
Czasami tak się czujemy, gdy ktoś nas nie zauważa, ale
to wcale nie znaczy, że nie widzi. W miłości są wzloty
i upadki. Trzeba po prostu ze sobą rozmawiać. Nawet za
pomocą wierszy :)
Poruszający
Obojętność zabija miłość. Czytałam z zaciekawieniem i
podobaniem. Ślę moc pogody ducha:)
brak miłości w związku - zabija
Dramatyczna wymowa wiersza!
Pozdrawiam