Do ducha
Bezdenna głębina
Otchłań bezlitosna
Uporczywie przypomina
Nie przyjdzie już moja wiosna
O czeluści nieposkromiona
I nurcie nieczysty
Czemu wzięliście mnie w swoje ramiona
Z karą sadysty
Złe czasy przypadły
Rozlały truciznę
Spokój mi skradły
I osadziły na mieliźnie
Zimny oddech śmierci
Zawiał w mojej duszy
Jelita mi wierci
I krew powoli suszy
Pragnienia moje
Wszelakiej radości
Przez trudy i znoje
Chciałbym ugościć
Ciężki to orzech
Takie ducha stany
Kto mi pomoże
Ujrzeć blask nirvany?
Komentarze (5)
maltech najwyraźniej nie czytał wszystkich twoich
wierszy :) jasne że nie jesteś młodą dziewczyną :) :)
wiersz bardzo poruszający taki stan ducha nie znaczy
że takie jest nastawienie do życia wiersz pisze się w
danej chwili i o niej on mówi podoba mi się pozdrawiam
cieplutko
Nie jestem bynajmniej dziewczyną.
Od czarnych myśli staram się wyzwalać.
I właśnie próbuję się nie martwić.
Dzięki Valeria ;)
wiersz wzruszający, ale proszę złap nowy oddech i
martw się, życzę powodzenia i przytulam mocno :)
...podejrzewam że stan nirwany to jakiś spokój może
wieczny...to pewnie trzeba przeżyć życie uczciwie i
jeszcze trochę pocierpieć...a najlepiej wyzwolić się
od tych czarnych myśli...
Jesteś na pewno młodą dziewczyna,skąd takie czarne
barwy.Przecież tuż obok jest śliczna wiosna,w całym
swoim rozkwicie.Tam swój wzrok skieruj i czerp
natchnienie dla swego istnienia.Pozostałe to
drobiazgi,które przemijają w czasie.