Do nowego życia - fragment
to fragment "Do nowego życia" Imiona ukryte celowo.
...
Ta kobieta była inna niż dotychczas
spotykane. Wciąż walczył z narastającym
pożądaniem. Ręce jego błądziły po plecach
(tu imię) w górę i w dół.
Mogła go odepchnąć, gdyby chciała. Więc na
co czekała? Przecież pragnęła go jak dawno
nikogo innego, ale nie chciała być dla
niego tylko niewiele ważnym epizodem.
Marzyła o mężczyźnie na całe życie, choć
nie potrafiła sobie wyobrazić siebie w
życiu (tu imię). To raczej niemożliwe. Tak
bardzo tego pragnęła. Czy powinna posłuchać
głosu serca?
I stało się. (tu imię) odwrócił ją
niespodzianie, przyciągnął do siebie i wpił
się w jej usta z namiętnością. Pocałunek
był taki podniecający. Czuła bijący żar i
zapach mężczyzny. Nie broniła się już.
Wręcz przeciwnie, uległa tej słabości,
która zawładnęła całym jej ciałem. Nie
opierała się dłużej. Gotowa była oddać się
bez reszty, aby choć przez jedną noc poczuć
się szczęśliwą w jego ramionach. Tego
pragnienia nie sposób było już zatrzymać.
Poczuła ciepło w głębi ciała. Zawirowało w
głowie. Wargi nabrzmiały pod wpływem jego
pocałunków. Zapragnęła, by wziął ją czym
prędzej, tu i teraz. Tak dawno nie czuła w
sobie mężczyzny.
I ta powściągliwa dotąd kobieta
przeistoczyła się na poczekaniu w zmysłową
i uwodzicielską tygrysicę. Z zapałem
rozpinała kolejne guziki u jego koszuli,
oddając szybkie zachłanne pocałunki.
Spoglądali sobie w zamglone namiętnością
oczy. Dłonie mężczyzny powędrowały pod
bluzeczkę i pieściły jej nabrzmiałe sutki.
Potem przesunęły się niżej. Odszukał
guziczek przy spódniczce, rozpiął suwak...
spódniczka opadła. Wtedy wziął ją na ręce i
zaniósł do łóżka. Pieścił każdy fragment
jej rozpalonego ciała. Pozwalała na
wszystko, a fale rozkoszy przeszywały ich
raz po raz. Kochali się tak do świtu. Za
oknem ptaki już rozpoczynały życie
towarzyskie, budząc trelami nowy dzień. Ich
odgłosy dochodziły przez otwarte okno.
Zmęczeni, wtuleni w siebie, leżeli tak
jeszcze, aby uspokoić oddechy. Jakże była w
tej chwili szczęśliwa. Jej marzenia
spełniły się. "Oby na drugi dzień to
wszystko nie okazało się tylko snem." -
pomyślała i zasnęła w objęciach mężczyzny.
autor:Teresa Mazur
Komentarze (43)
Pięknie z nutką erotyzmu opisałaś akt kochanków.
Pozdrawiam serdecznie
Przyłączam się do Czytelników, którym tekst bardzo się
spodobał i "nie muszem, ale chcem" powtórzyć: "masz
talent " :)
Pozdrawiam serdecznie :)
No to do ślubu z nim :)
Ależ pięknie i subtelnie.
Bardzo na tak.
Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego wieczoru :)
Dziękuję kolejnym gościom za podobaski. Aby przeczytać
całość... to tylko w książce. Chętnie wyślę.
Miłego weekendu.
Zmysłowo:) Pięknie:)*
Pozdrawiam serdecznie:)*
Przeczytałam z podobaniem fragment, który zachęca do
przeczytania ciekawej romantycznej prozy.
Serdecznie pozdrawiam, Teresko :)
Pełen namiętności fragment. Zdecydowanie duży talent
pisarski.
Podziwiam.
Bodku, Szadunko, dzięki.
Pozdrawiam
Bardzo interesująca, ciepła i zmysłowa proza.
Zdecydowanie masz dar, Tereso.
Swietnie i subtelnie napisane. /+/
Pozdrawiam z uznaniem. :)
Jolu, Sławku, podziękowania.
Książkę "Do nowego życia" oddałam właśnie do druku.
Sama jestem ciekawa jak będzie odebrana.
Pozdrawiam serdecznie.
Bardzo mi się podoba. Najwyraźniej masz talent Tereso.
:)
Gorące chwile ciekawie przedstawione... pozdrawiam
Dziękuję kolejnym gościom - czytelnikom mojej prozy.
Wkrótce dam do druku, to częściej tutaj zawitam.
Pozdrawiam