Do serca zaproś nadzieję...
Zamknięty w czterech ścianach
z dala od
świata i ludzi
ukrywasz
swoje pragnienia
by w nikim
litości nie wzbudzić
stworzyłeś
własną samotnię
z tęsknotą
tocząc wciąż boje
ukryty w
ciasnej skorupie
by serca
skryć niepokoje
tłumiony
przez lata krzyk
zagłuszasz
słuchając muzyki
zamykasz
okna i drzwi
rozpaczą
nie dzielisz się z nikim
zrób
wreszcie coś dla siebie
wyrzuć z
serca zwątpienie
uchyl
podwoje swej duszy
do serca
zaproś nadzieję…
Komentarze (9)
Serce, masz absolutną rację, że należy oceniać wiersze
nie ludzi, ale moim skromnym zdaniem, porównywanie i
ocenianie czyjejś twórczości do własnej transformacji,
jest rażące, jest pewną formą stawiania siebie ponad
innych. Mnie to razi... Bo to chyba nie chodzi o to,
żeby twierdzić, że... zresztą... Sory. Pozdrawiam
Zgadzam się z tym przegadaniem.No i litości...po co te
powtórzenia? serce razy 3? (Ze mną to będzie nawet
4,no,ale mojej obecności nie można przewidzieć) ;)
abisza-komentarze chyba są po to by oceniać wiersze,a
nie ludzi :)
Pozdrawiam
Wiersz taki sobie... może trochę przegadany, ale
ujdzie. Natomiast odnoszę wrażenie, że Elizabeth
Orchid ma zbyt wysokie mniemanie o swojej
twórczości... czytałam jej wiersze... Pozdrawiam
pierwsza strofa jest nierytmiczna. reszta ma swój
rytm, co prawda każda inny, ale jest dobrze. co do
wiersza - przypomina mi to moje własne pisanie sprzed
jakiegoś czasu... a to zawsze na plus... tylko te
podwoje duszy, gryzą, gryzą... pozdrawiam
Dobra rada:) Mądry wiersz:)
Ten, kto Ciebie posłucha...
Łzy w brylanty zamieni....
Obca mu będzie życia skucha....
A przyjacielem, bukiet, co w róż czerwieni......
najpiękniej pozdrawiam
Wlasnie, tylko czasem tak bardzo strach przyslania nam
myslenie... Dobry wiersz - bo madry...
wiersz ladny. ale czasem bardzo trudno zaprosic ta
nadzieje. sa chwile, w ktorych moze pomoc tylko
ukochana osoba, ale co zrobic kiedy ona nie chce
przyjsc? pozdrawiam
Otwieram podwoje swej duszy.Serdecznie pozdrawiam:)