Do wolności
Tak do Ciebie krzyczę o pomoc
Lecz Ty mnie nie słyszysz
Do Ciebie ręcę spragnione wyciągam
Lecz Ty sie odwracasz i odchodzisz
Oczy swe unosze, patrze na Ciebie
Lecz Ty juz jesteś zbyt daleko
By widzieć mą rozpacz
Twarz w smutku pogążona, łzy obmywają
To mój szept, ptak nadlatujący zabrał
Do Ciebie me modły zaniesie
Na skrzydlach wolność
Do której mi tak daleko
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.