Dobranoc
mały składzik z miłością
dziś pełen jesiennych liści
żółte taksówki rozwożą
nostalgię jak czarny mleczarz
po zmroku poszukując pasażerów
kuszą czerwienią i złotem
nadaremno
oczekujących na dyliżans
ktoś w pary poustawiał
barwiąc ich oczy niebem
jak wiaty stojące szpalerem
przy głównej ulicy parku
stara sowa na koźle
lampy w ogień ubiera
ciemności rzucając jak datki
milknie wokół już szelest
powóz cicho ktoś domknął
przytulonym do siebie
wieczór szepnął dzień dobry
i zasnął
autor
Grusana
Dodano: 2020-11-18 19:38:06
Ten wiersz przeczytano 1772 razy
Oddanych głosów: 24
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (22)
Klasa wiersz.
Pięknie stworzony klimat. :)
Pozdrawiam z uznaniem :)
Kolejny Świetny wiersz.
Pozdrawiam. :)
Świetny, magiczny wiersz. Pozdrawiam :)
Dobranoc to jeszcze nie teraz. Pora za wczesna. Klimat
wiersza mi się podoba.
Jest klimacik. Lubię Twoje piórko.
Wieczór tajemniczym mrokiem niesie wyciszenie.
Pozdrawiam serdecznie z podobaniem:)
Poczułem trochę klimat przedwojennej Polski pięknie
pozdrawiam Robert