Dobry
Uparcie człek w chwil nawale
za pstrym szczęściem goniąc stale
nowych szuka sposobności
by swe odkryć możliwości.
By usłyszeć oświadczenie,
gdzieś przy stole, lub na scenie
powiedziane z serca, szczerze,
żeś jest mistrzem w danej sferze.
Główkują i wciąż próbują,
mnożą, dzielą i całkują.
Chcąc zmieniać, wszak to ich kręci,
a wszystko przez nadmiar chęci.
Nieuchronnie czas wciąż leci.
Zmieniasz zawód po raz trzeci.
Czwarta żona, partia piąta,
a myśl tańczy w głowy kątach
wzmagając wciąż twe ciągoty.
Ty zaś łykasz te głupoty
jak pachnącą kaszkę z rana,
iż załatwi wszystko zmiana.
Dwudzieste auto zmienione
na parkingu uszkodzone.
Nowy zabieg i ty nowa.
Nowe biodra, usta głowa.
Dzieci nie chcą ciebie cenić
i się pragną tylko lenić?
Nachodzi cię więc ochota,
by zamienić ich na kota.
Bywa że staniesz na topie,
lecz świadomość szepce, chłopie.
Jaki dobry? Śliska żaba.
Konkurencja była słaba.
Same Miśki zasmarkane.
Wystarczyło mieć gadane.
Jeśli dobrze cię ocenią,
po miesiącu pewnie zmienią.
W końcu miną twe mozoły
i przed Stwórcą staniesz goły.
Stwierdzisz wtedy bez nadęcia.
Byłem dobry tylko w chęciach.
Komentarze (17)
Dobre!
Pozdrawiam :)
Ironiczna refleksja na temat życia i dążenia do
sukcesu, podkreślając, że czasem wartość tego, co
osiągniemy, może być kwestionowana, gdy analizujemy
nasze motywacje i konsekwencje naszych działań.
(+)