Dobrze mieć Anioła Stróża
Zapisałeś się na kartach mego życia
księgi
Choć wcale tego nie chciałam
Nie złożyłeś mi wierności przysięgi
Choć tak bardzo cię o to błagałam
Rozpaliłeś me ciało zabrałeś mi duszę
Nie mogłam się przed tym obronić
Teraz boleść i udrękę znosić muszę
A ty poszedłeś naszą miłość trwonić
Otworzyłam wreszcie oczy mgłą
przesłonięte
I pożałowałam zaraz owej chwili
Zobaczyłam wasze twarze uśmiechnięte
A tyś mi rzekł: „człowiek czasem się
myli”
Pobiegłam nad rzekę by zakończyć
cierpienia
Rękawem gorzkie łzy z twarzy otarłam
Nasza miłość ziściła mnie marzenia
A teraz sprawiła że za życia umarłam
Gdy stałam tak a grunt spod nóg się
osuwał
Wnet zobaczyłam anioła koło mnie
„Po co to robisz dziewczyno?”
Zapytał
„Czy warto skończyć życie tam na
dnie
Zapomnij o nim całe życie przed tobą
Tyle jeszcze szczęścia spotkać cię może
Tyś świata przecież cudowną ozdobą
Oni się nie cofną nic im nie
pomoże”
Komentarze (1)
Niesamowity wiersz.Znam ten problem,więc przy czytaniu
się popłakałam.Ładnie piszesz.