dom
dom przeglądający się w kałużach
zawisł w marzeniach
w nawiasach i wielokropkach
z myślą że na chwilę
a potem marzenia popędzą dalej
ale czy czasu starczy
huczy wiatr w futrynach okien
a może to nie wiatr tylko
jęk przodków
zgrzyt otwierającej się furtki
niczym śmiech
odgłos spadających gruszek w ogrodzie jak
chichot
to tak
to już prawie cały dom
jeszcze woda w czajniku gotująca się niczym
krew w żyłach
zegar cykający niczym bicie serca
tupot butów o starą podłogę
postukiwania na strychu
trzepot ptaków za oknem
niczym rytmy życia
strumień światła z lamp okien
niby drogowskaz
niby gościniec zapraszający do środka
ciepło
Komentarze (18)
Ładny :)
Ładny wiersz pozdrawiam
W starych domach drzemie jakiś duch
Pozdrawiam :)