Dom bez twarzy
http://www.youtube.com/watch?v=uOzXkPzOfQ4&feature=rel mfu
Nakarm moje marzenia,
smutne skrawki samotności.
Tyle świeżego ciepła,
przyklejam do obłoków.
Jutro wyruszę za horyzont,
na spotkanie z sakralnym echem.
Zatopię ramiona w relikwiach wieczności.
Odłożę Ci stertę uścisków,
w białym pudle za tapczanem.
To w razie chandry i złego nastroju.
Na razie wyniosę śmieci,
zrobię herbaty.
Lubię aromat świeżo parzonej Mięty.
Komentarze (8)
Piękny, nastrojowy wiersz. Porusza i zatrzymuje swoim
klimatem... Pozdrawiam serdecznie:)
Wow :) niesamowity nastrój włada wierszem. Czyta się
płynnie i swobodnie - niczym w oderwanej od ziemi,
magicznej przestrzeni.
bardzo ładne metafory i po prostu wiersz ,który się
dobrze czyta
Mięta symbol pamięci gościnności.
Piękny choć smutny wiersz.
mmm... ależ świetny wiersz, niesamowity klimat,
porusza serce
Rozkleileś mnie na dzień dobry.Pozdrawiam serdecznie
+++
staż
"Czym podyktowana jest mięta z dużej litery?"
Nazwą własną :)
Czym podyktowana jest mięta z dużej litery?