Dom Bezzłudnych Nadziei
Rozumiem, że wiersz wrażliwe dusze porusza, ale mile widziane są też krytyczne uwagi. Proszę nie utożsamiać peela z autorem.
Zbieram okruchy wiatru minionej
młodości,
do woreczka tkanego z nostalgicznych
myśli.
Pamięć zdarzeń odległych zaczyna się
mącić,
tracą swoje znaczenia słowa „jutro”,
„przyszły”.
„Dom Bezzłudnych Nadziei” wessał mnie do
wnętrza,
w środku czysto, sterylnie, tak jak w
autoklawie.
Starczy umysł bezwiednie wzdrygnął się i
stężał.
Dowód idiosynkrazji, czy ja ją
przełamię?
Czy to miejsce pokuty, bądź druga Itaka?
Kraina Nod Kaina stanie się Edenem?
Siedziba bezempatii, zimna lodowata,
w której z istoty ludzkiej w obiekt się
przemienię?
...........................................
...
Pozostałem człowiekiem, dom się o mnie
troszczył,
otoczył mnie skrzydłami, jak samiczka
pisklę.
Był troskliwy jak matka, surowy jak
ojciec...
Czemu na urodziny syn kartki nie
przyśle?!
Komentarze (158)
pozdrawism Sławku!
Zbyt późno dotarła do mnie info o spotkaniu...budowa i
praca, brak czasu na beja, stąd dopiero teraz piszę, a
Antologia już piwstała...poczytamy na
spotkaniu...tworzę dalsze strofy,
Miłego wieczoru
samotne dusze
jest ich chyba miliony
pozdrawiam Sławku
Taki dom pełen samotnych dusz może się przeistoczyć w
rodzinny, przyjazny dla nich dom... Sławku, tym
wierszem sprawiłś, że inaczej spojrzałem na tzw. Domy
późnej starości, pozdrawiam Cię serdecznie :)
Sławku serdecznie z Jadzią dziękujemy za pozdrowienia
i wzajemnie ...
Witaj Sławku.
Wiersz Twój, zdecydowanie, zatrzymał mnie, nawet lekko
zatrwożyło się serce.
Wiesz, czasem myślę, że to dobrze, że są takie
miejsca, gdzie jest pełna opieka.
Wielu samotnych, starszych wiekiem ludzi, jest na
naszej Planecie i też, nie jest wszystkich stać, na
taki komfort, to dość drogo kosztuje.
Refleksyjny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie.:)
Siedziba bezempatii... nie wiem czy to neologizm, czy
po prostu błąd...
Pozdrawiam :)
No potrafisz poruszyć kamień. Bardzo cenię sobie Twoją
twórczość.Dojrzałą twórczość.Pozdrawiam
Dlatego moja poprzednia uwaga dotyczyła Twojej
odpowiedzi, że "nie stoją w sprzeczności" (wiadomo, o
co chodzi). "Sprzeczności" były i zostały i ja je
wychwyciłem już w pierwszym czytaniu. Nazwałem je
"rewizją poglądów", co rzeczywiście nie jest czymś
niezwykłym. Znane są na przykład przejścia od wiary w
Boga do ateizmu, ale też odwrotnie - nie mówiąc o
innych, licznych "rewizjach".
"mile widziane są też krytyczne uwagi", więc
pospieszyłem z takową. Pozdrawiam.
Januszu Krzysztofie, ja osobiście też w kilku
kwestiach dokonałem rewizji moich poglądów pod wpływem
doświadczenia. Zobacz też mój dzisiejszy wpis u
Norberta. Cóż, mój Peel przekonał się, że nie jest tak
źle jak myślał, jego uprzedzenia rozwiały się w
opiekuńczej atmosferze domu.
Ale naturalnie masz prawo mieć inne zdanie.
Szanuję Twój pogląd na wiersz Januszu Krzysztofie.
"nie stoją w sprzeczności" [bo] "Między trzecią a
ostatnią strofą
następuje skok czasowy."
W takim razie to mogłoby oznaczać, że peel dokonał
generalnej rewizji swoich wcześniejszych krytycznych i
gorzkich opinii ("miejsce pokuty", "Siedziba
bezempatii, zimna lodowata") na końcowe pozytywne
konstatacje? "Jak samiczka pisklę", "troskliwy jak
matka" a nawet "surowy jak ojciec" (mimo wszystko jak
ojciec!) to zdecydowanie zmiana w stosunku do 2 i 3
zwrotki, gdzie jest mowa nawet o wstręcie! Postawa
syna ("kartki nie przyśle") nie ma tutaj znaczenia, bo
ów dom nie ma (przypuszczalnie żadnego) związku z
zachowaniem syna. Może zresztą syn tak został
wychowany albo jest gdzieś daleko?
Poeta, czy ja nim będę, to jeszcze zobaczymy, ma prawo
do przekształcania mowy, do tworzenia czegoś nowego.
Myśląc tradycyjnie, oczywiście trzeba by napisać
bezempatia osobno. Niech czytelnik potraktuje to słowo
jako neologizm.
Owszem, porównania w ostatniej strofie nie są
wyszukane. Ale nie stoją w sprzeczności do strofy
drugiej i trzeciej. Między trzecią a ostatnią strofą
następuje skok czasowy.
Dziękuję Bożenie i Januszowi Krzysztofowi za krytyczne
spojrzenie.
"bezempatii" w przedostatnim wersie trzeciej zwrotki -
miałoby pozostać napisane łącznie?
[dom] "Był troskliwy jak matka, surowy jak ojciec"
"jak samiczka pisklę" - trzy dość banalne porównania
(notabene stojące w sprzeczności z wersami 2 i 3
zwrotki) zastąpiłbym jednym, ciekawszym, wzbogaconym
metaforą. Pozdrawiam.
ładnie, DPS nie musi być czymś strasznym,pracują tam
wykształcone opiekunki, rehabilitanci, pensjonariusze
są szanowani, ja znam taki zakład :)
Nigdy nie można tracić nadziei.Trzeba wyjść do
ludzi.Serdecznie pozdrawiam :)
Wiele negatywnych opinii krąży o DPS-ach, jednak w
dzisiejszych czasach rodzina wielopokoleniowa, gdzie
byłoby miejsce dla seniorów, odchodzi do lamusa.
Kreujmy więc pozytywne nastawienie do nieuniknionego.
Albo dbajmy o zdrowie, by jak najdłużej być
niezależnymi. z pozdrowieniami:)