domowy konfesjonał
nic nie mówiłam dotąd nikomu
gdy nad rodziną burza gradowa
negocjatora etat mam w domu
otwieram w kuchni swój konfesjonał
i tak na zmianę do mnie przychodzą
wysłuchać muszę zawsze dwie strony
niekiedy we dnie czasem i nocą
znać sytuację bliskich zwaśnionych
cierpliwie z taktem burzę przeczekam
jeden drugiemu w oczy nie powie
złoszczę się w sobie do nich uśmiecham
bo mnie traktują jak...pogotowie
troski problemy od razu lżejsze
dla nich darmowa forma terapii
dzielone z bliskim co słuchać zechce
problem rozwiązać mama potrafi
bywa, że i tata też :)
Komentarze (27)
Ninoczka, fajnie, że jest taki mediator, z
przyjemnością przeczytałem, pozdrawiam ciepło.
Na taki wiersz grzechem by było nie oddać głosu.
Świetny pod każdym względem. A do mnie najbardziej
trafia treść, wymogi warsztatowe to rzecz oczywista,
ale treść, to już wypowiedziane przez autora włsne ja.
Wielka to rola być mediatorem. Pięknie powiedziane :)
Doceniany, doceniany, a zresztą po co mamy mamy.
Taka to już rola Mam :) Mądry wiersz. Pozdrawiam.
Tak powinno być,mieć oparcie w rodzicach,pozdrawiam.
etat doceniany ale nieopłacalny w sensie
materialnym,dobry mediator wygrana sprawa,tylko
pozazdrościć cierpliwości
dobrze być takim mediatorem i godzić pokłóconych...nie
każdy to potrafi
no i dobrze, ze jest ktos taki jak TY! Pozdrawiam.
Mama do tego jest najlepsza.Pozdrawiam:)
nie każdy potrafi odnaleźć się w takiej roli, to spore
wyzwanie, które wymaga pewnych cech, więc tylko
pogratulować...
Fajny wiersz i wesoły...któż ma byc negocjatorem jak
nie ta mama...ona wszystko wie, wszystko umie,wszystko
zrozumie...tata też ale to nie to samo :) Pozdrawiam
rytmicznie 10-siątką, średnióweczka i b.ciekawe rymy
świetnie poprowadzony wiersz.... pozdrawiam...
takie zycie, mama od wszystkiego. Ciekawe rymy /ten
jeden gramatyczny mozna jeszcze zmienic/