Dorosłam
Nie patrzę teraz na muskuły,
sprężysty chód i gładkość skóry,
mnie nie zachwyca elokwencja,
znajomość dzieł literatury.
Nie pytam spod jakiego znaku,
czy barwę krew ma wciąż błękitną,
popatrzę w oczy twoje czule,
śmieszne ogniki w nich zakwitną.
Ważne, że lubisz mądre żarty,
a życie bierzesz niezbyt serio,
gdy do mnie mówisz, to odczuwam,
jakbyś ładował mnie energią.
Jak ja, podobnie lubisz święta,
głupie odzywki „mądrych
osób”,
codziennie muszę ciebie
„dotknąć”,
ominąć ciebie wprost nie sposób.
Dzień jeden, drugi tak się wlecze,
czas jest wartością bardzo względną,
nabrał znaczenia nieziemskiego,
gdy los połączył ciebie ze mną.
Komentarze (22)
kochamy kogoś wszak nie za coś, ale za to że jest.
czasami długo się do tego dorasta:)
No to mi się jeszcze zejdzie z tym "dorastaniem"...bo
ja wciąż mam 17 lat :)
Ładnie to ujęłaś, tę dorosłość :)
Masz rację, z czasem dojrzewamy i widzimy świat
inaczej, smakujemy życie pełniej.
Jest 1000 powodów aby kogoś nie kochać
i kilka dla,których się kocha..POZ+
intuicja ,czy co - utwory o uczuciach,dzisiaj - miłość
jest najważniejsza, a kocha się nie za coś , tylko za
sam fakt istnienia - reszta to detale bez znaczenia.
Z biegiem czasu wszystko się zmienia.Pozdrawiam
Ważne kim się jest a nie jak się wygląda...