dostałem klucz...
dostałem klucz do drzwi twego serca
otworzyłem
ujrzałem ranę broczącą krwią
zraniona-pomyślałem uleczę cię
tak długo czekałem na
serca twego skinienie
zakochany jak nastolatek
biegałem za twym wzrokiem
wkładałem listy do skrzynki
pisałem wiersze
dziś jesteś moja
zawładnąć chcę zmysłami
ukoić ból posiąść twe serce
dotychczas otwarte dla innego
zapomnieć co było
tylko ty i ja
dwoje ludzi na jednym życia brzegu
żeby te marzenia się ziściły....Czy ona warta tego?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.