Dotknij
Dotknij
ptaki odleciały
te białe
te szare
przez jesienne dziury w niebie
mgłą poranną
skrzydlatym obłokiem
łzą srebrną stalówki
po twarzy białej jak papier
czarne jaskółki liter kreślę
linijka w linijkę
by wiosną opaść
na wargi prosto
pąkiem maków czerwonych
kropką na końcu zdania
na rozstawionych palcach
pustych ulic
plac zbawienia
autor
Amadeusz
Dodano: 2006-11-26 09:16:11
Ten wiersz przeczytano 688 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.