Drewniane korale
ja, jak mała łza w kąciku oka
ja, jak mala łza rodząca się o zmroku
by tylko zalśnić światła małą iskrą
by przestać istnieć po krótkim blsku..-
ja..
ja, jak maleńka kropla, tocząca się po
skroni
ja, jak mały okruch na twojej dłoni
nie całkiem lekka, a jakby nieważka
niby niewielka, a jednak..-ja..
schowana w twoich ramionach,
jak zamknięta w próżni
czymże ta próżnia od nicości się różni? -
chwilą..
sumą krótkich momentów- wszystkich,
zupelnie bez sensu...-ja..
włascicielka drewnianych korali
po co łzom korale?
-..by mogły powiesić się na nich..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.