Droga
Oddałeś mi swoje serce,
nie chciałam niczego więcej.
Wziełam je w dłonie swoje,
schowałam w sercu moim.
Tak zimne, niezbudzone,
ogrzałam ciepłem swoim.
Chciałam mu wskazac drogę,
po której może pobiec.
Tę drogę chciało wybrać,
ogrzane, obudzone,
lecz przyszła i zła chwila
i rzekło mi- ja tonę.
I poszło z sercem moim,
bo miłosc je zlepiła.
Rozerwac się nie dały,
taka to była siła.
I teraz marzna oba,
na deszczu i na wietrze
i nikt juz tego nie wie,
czy wrócą kiedyś jeszcze.
Kiedy znów napiszę... nie wiem.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.