droga mleczna
wieczorny spacer po rozlanym mleku
ramiona drogi rozrzucone w gwiazdach
mędrzec woźnica mruga i przemawia
zawróć do domu snów się nie obawiaj
gęstych jak smoła z okolicy piekieł
co tylko łzami możesz je rozrzedzić
przez księżyc spłyną aż do morza ulgi
uczysz się teraz jak się nie bać cudów
autor
wibracja
Dodano: 2019-11-26 14:26:30
Ten wiersz przeczytano 1944 razy
Oddanych głosów: 61
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (29)
Bardzo ładny wiersz. Liryczny. Podoba mi się ta
refleksja i nastrój.
Brzmi jak zachęta do powrotu dla syna marnotrawnego.
Podoba się w treści i formie. Miłego wieczoru:)
Ciekawy wiersz, a puenta piękna. Pozdrawiam :)
Bardzo mi się podoba, a puenta - cudeńko :)
Zawibrowało po niebie,
myśli me wydobędzie.
Wszystkiego dobrego, miłego wieczoru.
życie to też pasmo cudów :)
...przemyślenia na spacerze już po
zajściu...pozdrawiam serdecznie.
Skoro mleko już się rozlało...
Bardzo dobra refleksja.
Ciekawy wiersz
Pozdrawiam serdecznie :)
Życie oferuje nam wiele cudów dlatego trzeba się
nauczyć żyć bez strachu... Pozdrawiam
Ciekawa refleksja w zgrabnej formie.
Pozdrawiam :)
ładnie o nadziei poddanej refleksji
pozdrawiam serdecznie :)
Fajny przed snem wieczorny spacer.
Serdecznie pozdrawiam życząc miłej reszty dnia :)
trochę smutno, ale z nadzieją.