droga serca
wiodła najpierw w górę
tam gdzie niebo jakby bliżej było
ale czegoś zabrakło
i nie był to błękit wiary
następnie trochę w dół
tam gdzie morza traw ...
ale czegoś zabrakło
i nie była to zieleń nadziei
długa droga wprost horyzontu
dni, które wydawały się latami
doświadczenie, które kazało przystawać
nad każdą samotną stokrotką
aż wreszcie zachód słońca
palący czerwienią - miłości!
Komentarze (2)
Podoba mi się ten sonet... zatrzymałam się na dłuższą
chwilę tutaj...i nie załuję... Życzę sobie takiej
drogi serca jaką przeszło Twoje serce...niech finał
bedzie taki sam :)
Fajny.. Napisany tak po swojemu.. Co mi sie bardzo
podoba ;))