Drogowy szop – auto stop!
/moi kochani żeby uspokoić wasze domysły, ta przygoda nie mnie się przydarzyła a mojemu znajomemu/
Zatrzymałem się na drodze,
spokojnie zapalić.
Zobaczyłem, że tuż obok,
młodzi ludzie stali.
Zaczęli rozmowę ze mną,
że długo czekają.
Czekać będą nadaremnie,
a czasu nie mają.
To ja na to zapytałem:
gdzie droga prowadzi?
No i ze sobą zabrałem.
byli bardzo radzi.
Jedziemy przez wioski, pola,
toczy się rozmowa:
Że ktoś komuś strzelił gola,
trzeba grać od nowa.
Jeszcze o czymś rozmawiali,
zacząłem się zżymać.
Aż tu nagle rozkazali
w lesie się zatrzymać.
Z kabiny wysiąść kazali,
poszliśmy w głąb lasu.
Do drzewa mnie przywiązali
mówiąc: stój kochasiu.
Przedtem mnie obrabowali,
okrutni bandyci.
Tyle strachu mi zadali,
że czuję się „tyci”.
Lecz na szczęście miał dziś pecha,
ten napad mafijny.
Jakimś cudem się pojawił,
patrol policyjny.
Wkrótce i mnie odnaleźli,
co tu kryć?, Wybawcy.
Za kratkami się znaleźli,
okrutni oprawcy.
Życie dla nas wiele znaczy,
jak z tego wynika.
Nie zatrzymuj, gdy zobaczysz
auto-rozbójnika!
Komentarze (16)
ciekawa tematyka. Wykonanie może nie na piątkę ale 4
bym dał.
Człowieku-będąc sam w aucie, zabrałeś nieznanych ci
młodych mężczyzn? Co ty zrobiłeś? Czy nie wiesz, że w
Unii Europejskiej - w bogatych krajach unijnych, nikt
przy zdrowych zmysłach czegoś takiego nie robi? Już
będąc w dawniejszej Republice Federalnej Niemiec, gdy
istniały jeszcze dwa państwa niemieckie, pouczano mnie
wielokrotnie, żeby nie zabierać autostopowiczów.
Cieszę się, że jeszcze żyjesz. Nie rób tego więcej.
Komu będę pisać komentarze? Przyrzekasz? Pozdrawiam
serdecznie.
historia jak z filmu...brrr..strach pomyśleć..o takiej
w rzeczywistości...
taka historyjka może przydarzyć się każdemu
Wiersz z morałem.Strzeżonego i Pan
strzeże,pięknie opisane zdarzenie.
Pozdrawiam.
Mam nadzieję, że na prawdę cię to nie spotkało, choć
istnieje taka możliwość, tylko szkoda, bo później
przez takich inni cierpią i nikt ich nie podwiezie.
Dziękuję za Twoją miłą obecność, nie ułożyłam sobie
życia i nie jest to możliwe... z serca pozdrawiam :))
moralizujesz, w sam raz temat dobry na wakacje:)
O tak twoja historia całkowicie z życia...cchesz być
zdrowym nie zatrzymuj sie na drodze....twój wiersz to
doskonała przestroga...pozdrawiam..
No i teraz za kratami będą siedzieć dranie,
A ty jadąc swoim autkiem na fajkę nie staniesz
dobrze , że ta przygoda nie miła dobrze sie
zakończyła, kiedyś lubiałam jeżdzić auto-stopem ,było
super ,teraz uważali by mnie za tirówkę -makabra, tak
to się w Polsce pozmieniało :)
Jak odróżnić tych "dobrych" od tych "złych"? Czy teraz
nawet ci naprawdę potrzebujący pomocy nie dostana jej
przez to przykre doświadczenie? Ciekawy wiersz,
obrazowy.
Oj przygoda z dreszczykiem :)
Pozdrawiam :)
Jakbyś nie kurzył, to by nie było :)..a tak przygodę
przyszło przeżyć niemiłą.. M.
Wiersz bardzo pouczający i prawdziwy. Takiej
przygody jeszcze nie miałem ,ale powiem Ci
otwarcie że jeżeli kogoś nie znam na stopa nie
zabiorę .Zmieniły się czasy i zmienili się
ludzie.Pozdrawiam.....
Mam nadzieję, że nie jest to opis własnych
doświadczeń, bo to doświadczenia straszne, wręcz
traumatyczne... Ciężko po czymś takim, znów zaufać
ludziom, trzeba pamiętać, że nie wszyscy są tacy, że
to margines ale jednak przerażający.