Drugi akt...
Płynie czas
Ja już za nim nie gonię
Ucieka ze mnie miłość
Już nie chwytam jej mocno w dłonie
Twoje oczy patrzą w inną stronę
Są zimne i niespokojne
Moje wciąż utopione we łzach
Może kiedyś to uczucie było ogromne
Każdy teraz wybiera inną drogę
Inne ramiona czyni podporą
Odsłania się nowa kotara
Drugi akt okazuje się kolejną zmorą
Komentarze (1)
Czyli drugi akt tego samego przedstawienia, jakim jest
Twoje zycie... Ciekawe podejscie do konca uczucia.
Podoba mi sie ten wiersz.