Drugi skok
Pierwsza próba - była porażką,
skoczyła, lecz uratowali ją,
nie mogła znieść ich wrzasków
kolejnych krytyk postępowania.
Uciekła ponurą nocą
kolejny raz to samo miejsce
Nie było jednak to samo piętro.
Szła dalej i wyżej - na dach,
powiew wiatru we włosach,
cisza miasta nocy,
kolejny raz skoczyła...
Leciała w dół, bardzo powoli,
mijała urywki swojego życia,
zamkneła oczy i śniła,
ogromny huk - potężny bół
Tym razem nie zdążył nikt,
odeszła na zawsze
wśród szarych dni
monotonii...
druga część skoku - aby zrozumieć najpierw przeczytaj 1 część
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.