drżący szept.
Zimno w nadgarstkach mych,
Kości, które tylko skrzypią,
Nie ma już tej siły by
Wlać ją w moje palce
Spróbuj odlecieć na wietrze,
Złap mą duszę, która wisi na drzewie,
Spróbuj złapać jeden pocałunek,
Może Tobie da właśnie szczęście?
W oczach wciąż tamten blask,
Tylko oczy już nie te,
Ciało nagie woła: otul w skrzydła swe,
Nie pozwól zamarznąć!
Spróbuj zamknąć oczy i dostrzec,
Jak wiele łączy Cię i mnie,
Spróbuj dotknąć szept i poczuć
Jak drży, choć cicho tak…
Bo ja mam problemy z określaniem nastroju...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.