Drzwi życia
stoisz przed drzwiami życia
z nadzieją, że za nimi czeka Cię radosne
szczęście
przekraczasz próg i jasność Cię olśniewa
błogim spokojem ucisza strwożone serce
wyciągasz ramiona i spragnionym ciałem
chłoniesz miłość
jak pierwsze promienie złotego słońca
biegniesz przed siebie odurzony
w pełnej dobroci nieskończonego
pragnienia
zanurzasz się po szyję
stoisz za drzwiami życia
zatrzaśniętymi nagle głośno
bez nadziei, że jeszcze kiedyś się
otworzą
siadasz w rozpaczy i ciemność Cię otula
starym płaszczem zniechęcenia
spuszczasz głowę i zmęczone ramiona
w niemym geście krzyżujesz na piersi
w której serce coraz ciszej bije
dziwisz się, że Twoje życie było
mgnieniem
cichym przejściem przez pokój
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.