Duch Lasu
Pośród topniejącego śniegu
w otoczeniu
strzelistych sosen
na zwalonym pniu
porośniętym brązowym
mchem
siedzi pochylona
postać
z sękatym kijem w
dłoni
na jego głowie
kapelusz z piórem,
odziany w zieloną
pelerynę
sięgającą zmrożonej
ziemi
jego twarz okryta
cieniem,
patrzy w leśną
gęstwinę
nasłuchując
odglosów.
Zapadła noc
wokoło
na tle
granatu nieba
pośród
migocących gwiazd
usiadła na
gałęzi sowa
i zahukała
donośnie
dając znak o
sobie.
A kiedy poranne
słońce
dotknęło promieniami
ziemi
wiatr obudził ze snu
drzewa
zaśpiewały radośnie
ptaki
o nadchodzącej
wiośnie
zieleń lasu
zakwitła
obudzona z zimowego
snu
a z nastaniem
południa
na kwitnącej
polanie
wokoło zwalonego
pnia
zebrały się
zwierzęta
przywołane ptasim
trelem
wszystkie tylko
patrzyły
w jednym kierunku
zielona postać dostojnie
wsparta na kiju
podniosła się z
pnia
spojrzała badawczym
wzrokiem
na przybyłe
zwierzęta...
Bez słowa
na ziemi
narysował
kijem
tajemnicze
znaki
po czym
uniósł go w górę
wskazując
obrany kierunek
zwierzęta
pokiwały głowami
rozumiejąc
jego intencje
rozbiegły
się po lesie.
Nadeszła noc
zielona postać
usiadła
na zwalonym pniu
zastygła w bezruchu
zasłuchana w glosy
lasu
pośród zieleni
drzew
czuwając jak co
dnia
aby żyło swoim
życiem.
18.03 –
19.03.2005.
Komentarze (17)
magiczny wiersz.. przez chwile czytania zamarzyłam się
:*:*
wiersz czy baśń? Tak malowniczo napisane że przenosi
czytelnika w ten baśniowy las. Magicznie. Gratuluję