Dwa serca
Na skraju ich zycia
W lipcowej nadziei
Dwa serca samotne
Ujrzaly swoj ksiezyc
W nieziemskiej scenerii.
Na ich powitanie
Zlote szaty przybral
Dumnie piers wypinal,
Mrugajac radosnie
W goscine milosci
Zapraszal swych gosci.
Uniosly sie serca
W swoim czar zachwycie
Uwierzyli w magie
I w swe razem bycie.
Lecz zycie nie magia
Swoj scenariusz pisze
Jedno odlecialo
Tak kazalo zycie.
Pisali,tesknili
Ukladali plany
Karmiac sie nadzieja
Z oddali.
I przyszedl maj
Co oddechem swym
W czas milosci
Zaprasza wokolo.
Lecz jedno serce
zwatpilo,odeszlo
Drugie zostawilo.
Teraz kazde znow samotne
I kazde w swym zyciu
Marza ponownie w skryciu
O swym magicznym
Zlotym ksiezycu.
Komentarze (3)
Samo zycie.....zgrabnie zapisane....
Każdy odnajduje swój księżyc. Jest lustrem miłości.
taka krótka opowiastka na dobranoc o miłości kolejnej,
która się zdarzyła:)skromnie i ładnie