Dyptyk
Lemniskata
ranek. właśnie odnalazłem w sobie
wieczność
nie było trudno, to zaledwie myśl o
ucieczce
szkatułka pełna lekarstw, kałamarz
dla innych - pewnie mniej niż rupiecie
ot - strzępki gwiazd kwarkowych
a ja w końcu poznałem Składniki
teraz wystarczy dobrać odpowiednie
proporcje
i można bawić się w nieskończoność
chałturzyć przed ludem pracującym miast i
wsi
udając błazna i proroka w jednym
w razie niepowodzenia - najwyżej skończę
jako grudka gorącej ziemi
pod twoją powieką
obraz nie do zapomnienia
co lepsze?
___________________________________________
_________
Plantacja chwastów
przekaz z orbity cmentarnej
- ze słów na ś dozwolone jest jedynie
światło
wszystkie inne - i narażę się
na posądzenie o bycie emo, gotem
wiek wczesnolicealny
jako jedyna dostrzegasz, że Vantablack
to jedynie kamuflaż, wewnątrz
jestem pełen pastelowych barw
mam pewność - wiosną w ogrodzie
wyrośnie tylko perz, osty, plastik
tak ma być
jestem czarnym kwiatkiem okrążającym
Ziemię
gdy spadnę - nastąpi kataklizm
Komentarze (9)
Jak zawsze strasznie nie tuzinkowe.
ciekawie
pastelowy Florianie
pozdrawiam
Odbieram podobnie jak Krzemanka.
Mam problem z takimi wierszami ale te mi się podobają.
Pozdrawiam.
dziekówa!!
Floruś :-) z przyjemnością :-) zwłaszcza drugą część
:-)
ciekawy dyptyk Floriani zatrzymał mnie
:)
nie zbłaźniłaś. miłego również!
Jak zawsze ciekawie. W pierwszej części znalazłam dwie
drogi do wieczności. Lepsza wydaje mi się ta z
kałamarzem od tej z trucizną.
Z drugiej części wiadomo, że jest osoba która zna
prawdziwą naturę peela. Mam nadzieję, że nie
zbłaźniłam się doszczętnie tą próbą interpretacji.
Miłego wieczoru:)