Dziadek u lekarza
z przymrużeniem oka było o babci ...teraz o dziadku
przyszedł dziadek do lekarza
a był bardzo zmartwiony
powiedz panie doktorze
czy będę uzdrowiony
zwabiła mnie sąsiadeczka
a było to we wtorek
pofiglowałem sobie
rozerwał mi się worek
lekarz pyta zadziwiony
czy to worek mosznowy
nowego to ja nie mam
chyba że ten gumowy
com go kupił dziś w aptece
nie jestem frajerem
muszę się zabezpieczyć
jak jadę rowerem
dobrześ trafił miły dziadku
opieką cię otoczymy
jak masz z sobą gruby portfel
to przyszyjemy przeszczepimy
za pieniądze można wszystko
wrócisz od nas zdrowy
jeszcze nieraz pofiglujesz
bo będziesz jak nowy
Komentarze (51)
witam !!!serdecznie dziękuję za miłe odwiedziny i
komentarze :-)
pozdrawiam wszystkich serdecznie
i hula babula
z animuszem słowa płyną o dziadkowej sile,i tyle.
Sam już dziadkiem jestem dwojga smyków, toteż wiem co
potrafię i co chciałbym,ale jest poprzeczka coraz
wyżej ustawiana, a ja obolały już od rana
Pozdrawiam - dziękuje za ładny wiersz -Bolesław
:))
Biedny dziadek, dobrze że to tylko wiersz. Pozdrawiam
cieplutko :)
Jesteś niesamowita rozbawiłaś mnie i to jak szkoda że
nie widzisz tego.
Bardzo dobra Twoja satyra, którą aż do łez się
ubawiłam…
Pozdrawiam serdecznie i z uśmiechem:)
Przypomniał mi się dowcip... :))
Pozdrawiam, karmarg :)
Super z humorkiem i pomysłowo. Pozdrawiam
serdecznie:-)
z humorem:)Pozdrawiam:)
Uśmiałam się do łez, świetny.
Pozdrawiam serdecznie.
Pomysłowo i z humorem ! Pozdrawiam serdecznie
Dzięki za uśmiech, pozdrawiam
Sorki miało być "Jął":)
Ha! Świetny! Ukłony 'D