Dziecko
Pojawiło się na chwile, a mimo to zmieniło
całe ich życie.
Rodzice za młodu, jak dzieci w pieluchach
chcieli dorosłymi być.
Dziecko nijaki rodzaj cierpienia, nijaka
chwila słodkiego zatracenia.
Z rozsądkiem przez życie,
już bez spełnienia i ukojenia.
Na twarzach mają obraz wyrte wspomnienia,
które wrysowali w swe lica.
Czy bez potępienia?
Oglądali na nowo cykl całego poczęcia nie
było w nim miejsca na chwile
przebaczenia.
Ona samotna i zagubiona.
On nieświadom ogromu ludzkiego
istnienia.
Nieokiełznani w żywiołach życia,pogrążeni w
dumie.
Zobaczyli płomyk nadziei,
lecz było już za póżno by cokolwiek
zmienić.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.