Dzień w którym ujrzałem wolność
Krok za krokiem, cicho stąpa.
Pośród kniei, szczęście obok.
Ze mną łzy.
Knieje, szczerzą kły zawistne.
Lecz ja widzę je przez łzy.
Są gdzieś dalej, wiec nie straszne.
Lecz, gdy zbliżą się podstępne.
Na to sposób, znajdę też.
Zacznę śpiewać, tańczyć i wirować
Kiedy chcę i wystraszę ostre szpony
Czyhające, na mnie gdzieś.
Wolność w sercu mym na zawszę.
Nie poskromi mnie już nic!
Nawet, Twoje słodkie usta,
Które były ze mną dziś...
Komentarze (4)
Iskierka, to taka dobra duszyczka.
Idze-idze nie pisz tak! Portal ten jest dla amatorów a
nie dla profesjonalistów. Mnie się podoba twórczość
NIEWIADOMEGO +
Jestem tylko ubogim autorem, nie poetą.
I jeśli ta forma wyrażania uczuć mi pomaga, nie mam
zamiaru jej zaniechać.
Dobrze by było, gdyby autor przed zabraniem się do
tworzenia poezji najpierw zapoznał się z tą z
najwyższej póki, np. stworzoną przez poetów
wymienionych na tej stronie po lewej. Albo w ogóle dał
sobie spokój z pisaniem.