Dzień wolny od pracy
Dziś pogoda taka cudna
a ja wolny dzionek mam,
spać się miało do południa,
ranek krzyknął, babo wstań.
Więc się zwlokłam z mego łoża,
domowników nakarmiłam,
myślę, plan dnia trza ułożyć,
lecz się nieco zagubiłam.
Plany były, chęci mniejsze,
to kawusia, serial z Kusym,
muszę znaleźć jakieś miejsce,
żeby nikt mnie tu nie ruszył.
Po południu druga kawka,
z tą robotą jakaś bieda,
nie wychodzą ranne plany
a do beja zajrzeć trzeba.
Plany były, wierszykiem się skończyły, dobre i to.
Komentarze (31)
Czasem ma się plany, ale człowiekowi albo przeszkodzą,
albo ma się takiego lenia w sobie, że nici z planów.
Samo życie opisałaś, podoba mi się Twoja lekkość
pisania. +
Pozdrawiam serdecznie. :)