DZIENNIK PORANNY
nie obchodzi mnie
że nie czytasz wczorajszych gazet
z relacjami sportowymi i wynikami
zwycięzców w biegu przez płotki
do konfesjonału
nie mają sensu
zamarznięte ławki w miejskim parku
na dwusetnym kilometrze
pielgrzymki do ziemi obiecanej
nie ma znaczenia
ile banknotów zwijasz w portfelu
gdy rzucasz dziesięć groszy
żebrakowi na wino
nie liczy się
pięćdziesiąty pierwszy mercedes
w twoim oszklonym garażu
zakrywający kolejny kompleks
kolejna noc zabrała sen
piszę w dzisiejszej prasie
wtorek
mecz będzie jutro
o miłości;)
Komentarze (3)
nie liczy się pięćdziesiąty pierwszy mercedes,gdy
rzucasz dziesięć groszy pijakowi na wino,na dwusetnym
kilometrze do ziemi obiecanej,w biegu przez płotki do
konfesjonału...jak tytuły z dziennika zimne, nie widzę
miłości...a może nie rozumiem wiersza...
Udana charakterystyka, ciekawe metafory z dziennika
uczyniły dobry wiersz. Brawo.
Naprawdę ciekawy wiersz! Temat taki nie oklepany, a
wręcz fascynujące zestawienia słów i wyrażeń zmuszają
mnie do tego komentarza. Super! Naprawdę...