DZIEWCZYNA DWOJGA IMION
z cyklu historie rodzinne..autentycznie i o sobie
matka po swej rodzicielce
imię chciała dać córeczce
ojciec Monako księżniczkę
wielbił skrycie acz troszeczkę
długie boje, stosy narad
nagle tata zmienił zamiar
pierwsze miano skreślić kazał
i w to miejsce wpisać inne
no cóż u nas to rodzinne…
ciotkę Zofią zwą jak trzeba
list przychodzi na Aniela
wujek Marek należycie
jako Bogdan skończył życie
jeszcze jeden w gronie Michał
zawsze Olgierd się podpisał
nic dziwnego że dziewczynka
której imię pomieszano
raz zdawała się tą samą
to znów całkiem inną panną
w latach szkolnych raz telefon
„chciałem prosić Karolinę”
taka tutaj wszak nie mieszka
ale owszem jest Agnieszka
gdy wiek pewien już miniony
pojawia się narzeczony
który to miał przecież w cenie
że z Beskidu pochodzenie
by przedstawić swą rodzinę
zawiózł w góry Karolinę
za rok Agę zapowiada
toż ta sama! – krzyczy baba
wszyscy mają dziwne miny
że nie zmienił wciąż dziewczyny
przyszedł ślub konkordatowy
proboszcz wpadł na pomysł nowy
by z dowodem się zgadzały
dokumenty też kościelne
w księdze chrztów porobił strzałki
imion zmieniając kolejność
tak do dzisiaj Karolinę
innym raz Agnieszką zwano
mi to jednak bez różnicy
ważne aby mnie lubiano
tylko czasem mały problem
z przedstawianiem siebie mam
zapominam komu jakie
imię powiedziałam wszak
Komentarze (38)
fajnie prowadzony ,wesoły :) ps.lubię cię tak czy
tak;)
Na wesoło życie płynie, gdy ma się niejedno
imię...pozdrawiam :)
Czasem tak własnie bywa.Lekko i wesoło napisany
wiersz.
Najzabawniejsze jest, gdy ktoś ma dwa imiona, a używa
trzeciego, którego nie ma wcale w papierach.
Fajnie, lekko, z umorem napisany wiersz :) Pozdrawiam
jaki galimatias wesoły:)
znam to bo i w mojej rodzinie też tak jest ale za to
wesoło. Pozdrawiam
Miły, wesoły, bardzo lekki, podoba mi się. Ja mam też
dwa imiona w dowodzie, ale drugiego członu nikt nie
używa. Natomiast znam przypadek, że do córki ojciec
woła pierwszym imieniem, a matka drugim. Biedna nie
wie jak ma na imę hihi