Dziewczyna z IC
Trzy godziny do Warszawy, ale nuda - pomyślałem. Wziąłem więc kartkę i zacząłem się zastanawiać co napisać. Dziewczyna siedząca trzy rzędy dalej zaczęła mi się przyglądać, ponieważ w tym zamyśleniu bezwiednie się na nią gapiłem. O – pomyślałem – mam pomysł. Zacząłem pisać spoglądając na nią raz po raz. To ją zaintrygowało. A dalej było tak...
Tak po skosie jest dziewczyna
Krew mi burzyć się zaczyna
Ciemne oczka ma i włoski
Muszę przyznać obraz boski
Nosek mały ma zadarty
Pewnie też jest grzechu warty
Ma makijaż delikatny
Do urody adekwatny
Gdy się śmieje, promienieje
Optymizmem od niej wieje
Biżuterii nie ma żadnej
Lecz kobiecie takiej ładnej
Nie potrzeba srebra, złota
Na nią zawsze jest ochota
Teraz uszka pokazała
Może by tak jeszcze wstała
Chciałbym zerknąć na nią całą
Czy sylwetkę ma wspaniałą
Czy ma nóżki bardzo zgrabne
Czy bioderka ma paradne
A czy w talii jest jak osa
Jak modelki na fotosach
Czy jak idzie to olśniewa
Gdy wiatr włosy jej rozwiewa
Lecz wciąż siedzi i rozmawia
Towarzystwo tak rozbawia
Bo nie siedzi przecież sama
Z lewej mojej ma kompana
A po prawej jakąś Zosię
Że kobieta wiem po głosie
Całą fotel ją zasłania
Więc jest nie do opisania
Lecz do muzy powracając
Jam płochliwy jest jak zając
Na rozmowę brak odwagi
Na zwrócenie jej odwagi
Ona myśli – ten wciąż zerka
Czy się bawi ze mną w berka
Wiem zostawię tekst na blacie
A dlaczego zapytacie?
Może się nim zaciekawi
Może maila mi zostawi
Potem jej to dałem. Uszy miała czerwone. Czy jej się spodobał? Nie powiedziała. Maila nie zostawiła :) Za to spodobał się jej koleżance. Ważne że podróż nie była nudna.
Komentarze (1)
Wyważony takt i niezłe rymy. Gratuluję i jak zwykle
zazdroszczę talentu! Urodzić takie dzieło w pociągu to
nie łatwa sprawa. !!!