Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

W dzikim k/raju

facecja dla tych, którzy: lubią żartobliwe, mają czas, nie przeszkadza im długie wierszowanie ani klasyczna forma. Inni niech dalej nie czytają. Po co mają mnie winić o swoje rozdrażnienie ;

>Byłem na rowerze przez niedzielny dzionek,
jeździliśmy dużo, w użyciu był dzwonek.
Gdy w las wjechaliśmy, ledwie kos zaśpiewał,
a już wszędzie widzę - jakie brudne drzewa!
Jaka stara ściółka, liści ani widu,
ażem za te drzewa spłonił się ze wstydu.
Jakże to tak w Polszcze? Na tych swojskich drzewach
nawet jeden listek blaszki nie wygrzewa.
Do tego raz w górę, a raz w dół się jedzie.
Dziki kraj to znaczy, świadczy też o biedzie.

>Któż to widział, aby we współczesnym kraju
dróg nie wypłaszczono... tak jest w antyraju.
Do tego i asfalt nie wszędzie w tym lesie
był już położony. Przecież, jak wieść niesie,
asfaltowa szosa świadczy o kulturze
(rzecz jasna - nie może być mowy o dziurze).
Przez to trudno było kręcić pedałami,
szutrowymi jadąc w tym lesie drogami.
Ciężko dyszeliśmy, pot czoła zalewał...
Czy dobrze jedziemy? Wokół tylko drzewa.

>Szczęściem się ukazał cel naszej wyprawy -
urocze jeziorko. Mieliśmy obawy,
czy możemy usiąść na zwalonym tam pniu,
jeszcze nie zmurszałym. W żadnym przecież stopniu
nie było to miejsce, gdzie ludzie siadają.
W lesie, w zwykłym kraju, to ławki stawiają.
Na szczęście był pomost. Jak w cywilizacji!
Lecz nie miał poręczy. Jak tu nie dać racji
tym, co zawsze twierdzą, że gdy w dzikim kraju
pomost nawet zrobią, i tak nie ma raju.

>Wszędzie niedoróbki. Przez ten brak poręczy,
gdy ktoś nieuważny, anioł nie wyręczy,
nie ostrzeże wcześniej i człowiek wpaść może.
Miast odpocząć trochę, skąpie się w jeziorze.
Kto za to odpowie? Gdzie policja, pytam?!
Ach, to Polska przecież. Więc zębami zgrzytam,
że przez brak nadzoru jeziorko jest groźne.
Nawet niegrodzone. Rozglądam się trwożnie...

>O, stadko danieli! Nie wpadnie w odmęty?
Są po drugiej stronie, szły brzegiem tamtędy.
Trwoga mija - przeszły, choć nieprowadzone
(bo to w dzikim kraju jest niedozwolone).
Żal by nas ogarnął, gdybyśmy widzieli,
jak woda pochłania to stadko danieli.

>Spojrzałem do góry, gdzie ptaszki fruwają,
orła tam dojrzałem, żyje w naszym kraju.
Czemu drapieżnika dziób nie jest związany?
Gdy ptaszki dopadnie, mogą odnieść rany.
Kto na to pozwolił, by w cywilizacji
orzeł pobratymców chwytał do kolacji?
Ptaszki jedzą ziarnka, piją też nektary,
więc i on tak może. To są boże dary!

>Natura już ciśnie... gdzie tu są toi toie?
Nie ma? Straszny to kraj! Mamy więc za swoje.
Mogliśmy wyjechać, żyć w normalnym kraju.
Za ten błąd życiowy tkwimy w antyraju.
Natura napiera... tylko nam zostało
za krzaczki się schować. Było nas niemało,
znaczy chłopa ośmiu i synek tatusia.
Ulżyliśmy sobie, cichutko jak trusia,
by zwierza dzikiego ze snu nie obudzić,
gdyż broniąc niewiasty trzeba by się trudzić.

>Tak, była niewiasta! W takim ciemnym borze
bezrozumna Polka bywać tylko może,
gdyż niepomna zwierza i braku toi toi,
w las z nami wjechała. Ona się nie boi?
Nie odczuwa strachu? Pewnie brak kultury
dziś ją w knieję przywiódł. Tu nie skryją mury
kobiecej postaci. Już duma, co zrobić,
i w przeciwną stronę chce nóżkami drobić.

>W strachu wszystkie chłopy. Sama w dziką głuszę?!
Nim do nas wróciła, kłuły nas katusze.
Do tego widziała, że jest z kobiet sama.
Nigdy nie słyszała, że może być dramat?
Czemu nie pomyśli, różnie w Polszcze bywa.
Jedyna wśród samców! Na umie jej zbywa?
Przecież w świecie od lat wieść hiobowa niesie -
każdy Polak gwałci! Zwłaszcza wiosną w lesie.

>Jednak miała szczęście. Po wycieczki znoju
do gwałtu nikt z chłopów nie miał już nastroju.
Może uchowała też cnotę niewieścią,
bo był ojciec z dzieckiem (tak liście szeleszczą),
albo nawet łaski boskiej dostąpiła,
że swej niewinności w lesie nie straciła.

>Przyszedł czas nam wracać. Podnieśliśmy rzyci.
Powrót znów przez bory. Strachem już podszyci
jechaliśmy, wzrokiem wokół wypatrując.
Nie groźnego zwierza. Zbójców odór czując,
którzy, jak wiadomo, czają się co mila.
W tym kraju to norma. Więc nie krotochwila,
ale strach obręczą ściskał nas za gardła,
odwaga nam uszła, a trwoga dopadła.

>Szczęście było przy nas. Las wreszcie za nami...
lecz wioski po drodze nie świecą pustkami.
Przed sklepami chłopy. Niby dzień niedzielny,
ale tu jest Polszcza. Tylko człowiek dzielny
przejedzie przez wioskę bez wielkiej obawy.
Mogą rower zniszczyć. Ot tak, dla zabawy.
Z duszą na ramieniu przemknęliśmy bokiem.
Znowu się udało. Ścigali nas wzrokiem,
ale nogi mieli już zbyt miękkie chyba
(o naszym dziś szczęściu odę spisze skryba).

>Wreszcie widać miasto. Ciut cywilizacji...
Ścieżki rowerowe nie dają nam racji
przestania śledzenia, by uliczny pirat
nie wjechał któremuś w goły gnat akurat.
Znaczy w nogi piszczel, popularnie zwany.
Nikt nie lubi jechać, kiedy krwawi z rany.
Szczęście aż do końca przy nas jednak było -
ilu wyjechało, w zdrowiu też wróciło.

>Nawet zbójce w drodze nas nie napadały,
ani srogie zwierza. Cud to niebywały,
znając prozę życia w naszym dzikim kraju...
Choć raz poczuliśmy, jak się żyje w raju.
Tylko brak toi toi, nad jeziorkiem w lesie,
psuł miłe wspomnienia. Ale, jak wieść niesie,
postawią je wkrótce. Przywiozą z Zachodu
nam cywilizację. Z serca, bez powodu.

wspomnienie sprzed kilku lat z rowerowej przejażdżki. Wczesnowiosenna, ale las tak samo wyglądał, jak dzisiaj, późnojesiennie ;)

autor

zetbeka

Dodano: 2017-12-04 07:52:47
Ten wiersz przeczytano 1951 razy
Oddanych głosów: 22
Rodzaj Sielanka Klimat Wesoły Tematyka Przygoda
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (46)

szuflada szuflada

'ująć' w kraju, bo w utworze wszystko gra:))

Biały Wilk Biały Wilk

Długie, ale warto przeczytać! Pozdrawiam z uśmiechem
:)

zetbeka zetbeka

Roxi, wypowiedziałaś się za mnie też, więc nie muszę
dopisywać. Miło widzieć i pozdrawiam :)

Stello, muszę delikatnie zaznaczyć, że to były
daniele, a nie kurczaki :))) Pzdr. :)
PS. Koniec przerwy, czas znów do pracy... ale później
będzie znów wolny czas....

zetbeka zetbeka

Na bieganie, tak ja rowerowanie, zawsze jest pogoda,
Winston. To tylko biegacze/cykliści mogą być
nieodpowiednio ubrani lub... zmotywowani. Pzdr.:)

Gabic, dzięki. Znaczy, dzięki za zaj... Na pewno
chciałaś napisać "zajmujące" albo kolokwialnie
"zajefajne", prawda? Bo nic innego nie przychodzi mi
na myśl ;)

zetbeka zetbeka

Ziu-ka, a ja za Tobą i Anną.
Znałem to stare słowo "pomiłowanie", więc od razu
pasowało do Twego tautogramu. Miłego dnia :)

Krzemanko - Twoja wersja do mojej fraszki o Szyszce -
jest lepsza! Dzięki :)

szuflada szuflada

'..ukochany kraj, umiłowany kraj..itd'
nic dodać, a ująć wow!

kłaniam:))

GabiC GabiC

Oj, sielanka zaiste;),
opowiadanie zaj....;)
Serdeczności Zdzisiu:)))

WINSTON WINSTON

Dziś nie biegałem z przyjemnością
długie wierszowanie przeczytałem...
:)
Pozdrawiam porannie!

krzemanka krzemanka

:)) Napisałabym w formie zwrotnej
Nie urośniesz - szyszko,
gdy ministrem Szyszko.
Miłego poniedziałku:)

Roxi01 Roxi01

Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma :)dobrze, że to z
przymrużeniem oka bo gdyby to przeczytał cudzoziemiec,
który nigdy nie był w Polszcze to pomyślałby, ze u nas
nadal koniki po polnych dróżkach wozy ciągną. Wiem,że
nie wszystko jest jakie powinno być a szczególnie
panująca nam władza, którą należałoby wymienić od
podstaw ale tak jak Anna - kocham ten nasz bogaty
kulturalnie słowiański kraj :)

zetbeka zetbeka

Krzemanko, facecja sprzed rządów Szyszki jeszcze... Na
dzisiejsze czasy i... korniki pisałem później, kiedy
się stało:
SZYSZKA
Nie było tu Szyszki,
ale były szyszki.
Nie urośnie szyszka,
gdy ministrem Szyszka.
Wzrok jak bazyliszek...
już nie znajdziesz szyszek.

Kropla47 Kropla47

Pozwolę sobie za Anną...
Dziękuje za /pomiłowanie/pasowało... w moim
tautogramie. Nie skorzystałam...
Po prostu skróciłam go o kilka słów;) Miłego dnia.

zetbeka zetbeka

Aniu, tak samo mam. To mój kraj, moja mała i wielka
ojczyzna :)

krzemanka krzemanka

:)) Zapomniałeś wspomnieć: by kraj był mniej dziki,
trzeba wyciąć drzewa a z nimi korniki (lub KORnicki -
nie wiem jak to się pisze). Miłego dnia:)

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »