Dziwne spotkania
Spotkałem na drodze Amora,
Zadałem mu takie pytanie:
Czy każda osoba jest skora
Na twoje celne strzelanie?
Ten zrobił marsową minę
Drapnąwszy się po brzuszku
Zależy w jaką dziewczynę
Ugodzę swą strzałą staruszku!
Zależy w jakiego też chłopca.
Bywa, że twardą ma skórę,
Choć sztuka ta nie jest mi obca-
Na różną natrafiam naturę.
A ta jest zależna od stanu
W jakim się petent znajduje.
Czy to już wystarczy panu?
Tak myślę amorku, dziękuję.
Rozeszły się, więc nasze drogi
Wróciłem do domu, do żony
Wprawiwszy ją w humor błogi.
Strzelałem jak Amor szalony
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.