Facet z lustra
Łeb ścięty zerówką na glacę,
Lecz brodę, jak śnieg, białą ma...
Zestarzał się nam z lustra facet,
Zestarzał... Nie to co ja.
Brzuch taki ogromny mu wyrósł,
A plecy przygięły w dół się.
Aż dziw, że wciąż żyje ten szmirus.
Wiek trapi... Nie to co mnie.
Lecz kiedy nie działa już viagra,
Bolesny gdy skurcz łapie i
Podeszwę rozsadza podagra...
On milczy. A wyć się chce mi.
autor
jastrz
Dodano: 2021-09-24 00:00:21
Ten wiersz przeczytano 1550 razy
Oddanych głosów: 19
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (20)
Autoironia, z dystansem, w sam raz na dzień dobry.
Pozdrawiam
Pomysłowo. Pozdrawiam z plusem :)
zakryć lustro!
O rany! Ale napisałeś.
Hmmmm.
Czyżby odezwało się alter ego?