Fantom (Vader)
nad morzem ludzkich kości i morzem ludzkich
łez
teraz już tylko rumowiskami błędnych skał
wzeszedł duch rycerza, któremu nic co
ludzkie nie jest bliskie
jest obecnością woli w czasie i
przestrzeni
muzyką rzeźby w wieczności
widzialne przekształca się w nim w
niewidzialne
On czuwa w naszych snach, niewyczerpany,
milczący
obecny bardziej niż piramidy
głos wołającego na pustyni
pustka oddechu, pustka myśli
część niczego, które jest częścią każdego
ziarenka piasku, duszą
Anioł śmierci w trelach słowiczych pieśni
ukryty wyraźnie, więc
niewysłowiony
złudzenie nieśmiertelności, obcy
uparty, milczący, wyzbyty dążeń, piękny
Oddalony od rzezi tego poranka
z dala od krwi
pusty, głodny
znudzony
obmyty w ranach dzieciństwa, krwią pijana
ludzka bestia
odbiór przesyłki z wieczności
Potwór, Potwór który stał się
odbiór przesyłki z wieczności
Urok zła
piękno poza dobrem i złem jak orgazm
wyzwolonych
Patrzyłem się na jego grę, gnicie i
walkę
W swoich pięknych i okrutnych gestach
jest czysty i niezachwiany, ekspresji
pełny
przekraczający granicę dobrego smaku
Ożywiony jego duchem jest żywy i martwy
Złożony z czystej zemsty, działania i woli
przetrwania
Ukryty lecz czasem ożywiający myśl
zostawiający ślad w metalu,
który nakłada na swą drugą skórę ten, który
idzie na wojnę
Chciałbym się nim poczuć
Zewsząd słyszę krzyki
w których się pławię
Czy to mi jest potrzebne do szczęścia? -
raczej do przebudzenia się ze snu
nieśmiertelności
To droga tego, który stąpa aleją strachu
pośród wrzasków
na próżno
bo jest niemowlęciem i rumieniącą się
dziewicą
a nie oddechem pustyni w eterze i konturem
ciemności w pustce
i ich synem i ojcem
świadomym siebie warunkiem ich istnienia
„Słońce się zaćmiło i zasłona przybytku
rozdarła się przez środek“
Jakiś Judasz gdzieś wiesza się
Jasność myślenia wystarczyłaby w tej chwili
za szczęście
gdyby nie to, że pora umierać
Oto przychodzi najeźdźca z ciemności,
który jedyne co przynosi to śmierć
Z zezwłoku wypełzły setki węży i robaków
plon dla nicości
straszliwy obraz ugrzązł pod powiekami
Komentarze (8)
Ojej, Autor nie-blondyn wygenerował tekst z(a)
przewodem.
ojej, blondynki przewodniczki poetów czytają mnie
przed snem,,
Zło ma dla niektórych nieodparty urok.
Natłok myśli i wizji ciekawy.
Jasność myślenia to coś, co blondynki takie jak ja
lubią najbardziej :)
Pozdrawiam :)
wnikliwy obraz Złego z poranicza s-f.
Lord Vader- zło też może urzekać.
Wiersz, zastanawia, zmusza do myślenia.
Dzięki za to.
Witaj.
Wiersz ten dzisiaj, jest, z pogranicza fantastyki,
ale jutro, kto wie, co może się wydarzyć, ale lepiej
nie prognozować.
Dobry i mocny przekaz wiersza.
Pozdrawiam serdecznie.;)
Rzeczywiście, obraz zawarty w ostatniej strofie
straszny.
Tekst bardzo ciekawy, zatrzymuje.
Pozdrawiam serdecznie :)
Jak Szatan (kiedyś był po stronie Dobra i stąd ta
dziewiczość...- dawno to było).
Masz trochę bałaganu w tym zapisie, ale jako
fantastykę ze snu fajnie się czyta.
Pozdrawiam :)