Fatalny wierszyk
Czarna w falbankach.
Trochę dziecinna, trochę femme fatale.
Nie mogła się zdecydować - madame
czy lolitka.
Ładna czy brzydka.
Wieczorem czy rano.
Jedno było pewne,
była fatalną
kucharką.
Wiem, to wredne,
ale takim niełatwo
o męża.
W nocy rozbijała małżeństwa,
żeby płakać nad nimi rano.
Była fatalną
kobietą, żoną, matką,
tylko kochanką
pierwszego sortu.
Przeklęta, po prostu.
autor
DoroteK
Dodano: 2018-11-05 08:12:19
Ten wiersz przeczytano 2731 razy
Oddanych głosów: 72
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (74)
wcale nie fatalny a prawdziwie kobiecy dramat
Przeklęta kobieta...dzisiaj ich coraz mniej, najlepiej
być sobą i się nie przejmować kuchnią...z czasem można
się wielu ról nauczyć...wiersz treścią trafia w
dziesiątkę życiowej tarczy ...
pozdrawiam serdecznie, pa
Witaj,
i dalej nie wiadomo; która z ról przyjąć, żeby życie
stało się znośne...
Z pozdrowieniami.
Dorotko, femme fatale chyba jest prawdą, że to
przeklęta kobieta:(
Dlaczego tego chyba nikt nie wie...
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i z uśmiechem, Ola:)
Trudno nie zauważyć bolesnego braku,
Kiedy ktoś syci zmysły - wszystkie oprócz smaku.
I tak też bywa, czasami trudno znalęźć, to czego się
szuka.
Milego wieczoru DoroteK.
Hmm...
Pozdrawiam.
Ano bywa. Świetnie.
Pozdrawiam:)
obrazowy wiersz
niekoniecznie zła kucharka ma problemy ze znalezieniem
męża, ale...
a kobieta przeklęta, no cóż...na pewno ma niełatwy
żywot
Tak. Takich inne kobiety szczególnie nie lubią :)
takie kobietki też bywają
i co niektórzy za nimi przepadają
Miłego wieczoru:)
o Femme fatale... pisać można różnie, ale ten wiersz
wyłuskuje istotę tej fatalności.
Obrazowo.
Chyba czuję współczucie,
dla stworzonej do uciech
i bez szans na uczucie.
Miłego wieczoru:)
I tak bywa. Dobry.
Niektórzy, za takimi właśnie przepadają...w zależności
co kto lubi..:) miłego